poniedziałek, 6 stycznia 2014

zakaz palenia – prawda czy mit?

Kosz na śmieci przed budynkiem B. Jak widać popielniczka nadal funkcjonuje.
Informacja znajdująca się na drzwiach
 wejściowych do budynku B.
  25 marca 2013 roku na terenie kampusu Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej, został wprowadzony całkowity zakaz palenia. Jednak niewiele osób zdawało sobie sprawę z nadchodzących zmian i być może dlatego owych zmian nie dostrzegamy.
   Tak jak w przypadku wcześniejszego zamknięcia palarni, tak i przy wprowadzeniu zakazu palenia, studenci nie zostali wystarczająco poinformowani o zaistniałej sytuacji. Student II roku stosunków międzynarodowych mówi: 
Nie miałem pojęcia o zamknięciu palarni. Na początku wydawało mi się, że ją remontują. Jednak po jakimś czasie dowiedziałem się od znajomych, że ją po prostu zamknęli. Jeżeli chodzi o wprowadzenie zakazu, to nie przypominam sobie żadnych informacji na ten temat. Pewnego dnia przyszedłem na uczelnię i zobaczyłem naklejkę, na drzwiach budynku L, z napisem: „Zakaz palenia”. I to wszystko .         Po wprowadzeniu zakazu Samorząd Studencki wystosował pismo, zawierające prośbę o utworzenie palarni na terenie uczelni. Sprawa jednak umilkła do czasu mojego spotkania z kanclerzem, które miało miejsce w listopadzie – zapewnił wtedy, że już na początku przyszłego roku, spełni naszą prośbę. W imieniu Samorządu gwarantuję, że póki nowa palarnia nie powstanie, będziemy o nią walczyć do skutku. 
Kosz na śmieci przed budynkiem B.
Jak widać popielniczka nadal funkcjonuje.
  Palić czy nie palić? To nie jest zasadniczy problem studentów ATH. Kłopotu nie sprawia również zakup papierosów. Kiosk, do którego możemy się dostać od strony kampusu, ma bogaty asortyment cieszący się popularnością wśród palaczy. Gdzie palić? Na to pytanie, w chwili obecnej, dobrej odpowiedzi nie ma. Odkąd zlikwidowano palarnię, która znajdowała się na parterze w głównym budynku kampusu, palacze na przysłowiowego dymka zmuszeni byli wychodzić na zewnątrz, na tzw. świeże powietrze. Aktualnie, z racji wprowadzonego zakazu, faktycznie powinno być ono świeże. Teorię znamy, praktyka: jak jest, każdy widzi. Większość studentów po dziś dzień nie stosuje się do tego zakazu, a przecież minęło już pół roku. Bez najmniejszej krępacji i zażenowania palą przy wejściach do budynków, nie zważając na napisy na tabliczkach, widniejące tuż nad ich głowami. Warto zauważyć, że nie tylko młodzi ludzie nic sobie z nich nie robią, wykładowców również  można przyuważyć na łamaniu zakazu. Jest jednak nadzieja na pozytywne rozwiązanie problemu. Jak udało nam się ustalić, władze uczelni planują powtórne otworzenie palarni - możliwe, że już początkiem przyszłego roku. Ewelina Mika, przewodnicząca Samorządu Studenckiego informuje:
Wiadomość ta powinna ucieszyć zarówno palaczy, jak i osoby niepalące, które uskarżają się na nieprzyjemny zapach dymu tytoniowego.
Mnie, jako osobie niepalącej, nie przeszkadzają ludzie, którzy palą przed budynkami. Jednak znam osoby, które są w tej kwestii bardzo wyczulone i powstanie palarni byłoby im na rękę. – mówi   studentka IV roku inżynierii środowiska. Dodaje jednak, że: nie wszyscy palacze będą korzystać z wyznaczonego miejsca. Niektórzy po prostu z przyzwyczajenia będą wychodzić na zewnątrz, omijając palarnię szerokim łukiem. Palarnia będzie jedna i nie każdy znajdzie  czas na bieganie z jednego budynku do drugiego, zwłaszcza, że po drodze może sobie spokojnie wypalić papierosa.


   Przyzwyczajenie i nałóg oraz obowiązujące przepisy i wymogi unijne, do których należy "na siłę" dopasować rzeczywistość - wymagają kompromisu. Osoby palące w końcu będą miały jedyne legalne miejsce do palenia, a przeciwnicy palenia nie natkną się na grupę ludzi z papierosem w dłoni. Należy zadać sobie jednak pytanie: czy powstanie palarni zmotywuje palaczy do korzystania z niej? Czy jej powtórne otwarcie zmieni nawyki i aktualne praktyki zakorzenione w szeroko rozumianym "stylu studenckim"?

Katarzyna Klusa

Katarzyna Małysz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz